Krąg
„To wy tworzycie krąg.
Walka
już się zaczęła...”
& Sara
B. Elfgren
Rok
wydania: 2012
Ilość
stron: 576
Bestsellerowy thriller dla
młodzieży!
Na
pozór zwyczajne miasteczko Engelfors, w którym dzieją się dziwne rzeczy.
Sześć dziewczyn właśnie zaczęło naukę w lokalnym liceum. Nic ich ze
sobą nie łączy, każda z nich jest inna.
Pewnej nocy,
gdy na niebie pojawia się
czerwony księżyc,
dziewczyny spotykają się w parku. Nie wiedzą, jak ani dlaczego się tam znalazły.
Odkrywają, że drzemią w nich tajemne moce, a ich życiu zagraża niebezpieczeństwo... Aby przeżyć, muszą działać wspólnie,
tworząc
magiczny krąg.
Od tej
chwili szkoła staje
się dla
nich sprawą życia i śmierci...
Historia
opowiadana z punktu widzenia czterech
dziewczyn tworzących tytułowy krąg. Minoo, Rebeca, Vanessa, Anna-Karin, Linnea
i Ida to dziewczyny których nic ze sobą nie łączy. Każda żyje w swoim różnym od
reszty świecie. Każda ma własne inne rozterki i problemy. Nawet się nie znają. Lecz
pewnej nocy gdy na niebie wschodzi czerwony księżyc, bohaterki rzucają wszystko
i stawiają się na wezwanie. I tak zaczyna się ich przygoda z Kręgiem.
Książka
według mnie ma ciekawą tematykę. Autorzy stworzyli naprawdę fajne postacie,
które nie są identyczne, każda wyróżnia się jakąś cechą, każdej życie jest inne
tak jak w prawdziwym życiu tak i w książce nie ma osób idealnych. Krąg to nie
tylko kolejna książka fantasy to również książka o prawdziwym życiu różnych
klas społecznych. O codziennych problemach, o przeciwnościach losu, o rodzicach
którzy jak zwykle nic nie rozumieją.
Ta
książka wyróżnia się bardzo spośród tych które do tej pory czytałam. Lecz nie
jest idealna, jak się zapowiadało. Tematyka magii i czarownic na której się opiera
tak naprawdę jest przedstawiona w pigułce. Dziewczyny nie rzucają żadnymi
zaklęciami, nie parzą ziółek w czarnym kotle nie gotują eliksirów. Każda ma po
prostu jakiś dar. I najbardziej magii brakowało mi w tej książce. Następnym
minusem jest styl pisania. Dla mnie trochę dziwny i ciężko było mi się
przyzwyczaić ale w inny sposób trudno byłoby przedstawić tę opowieść więc tu trochę
odpuszczę.
Jak
dla mnie zdecydowanie brakowało napięcia i opisów które wywołały by ciarki na
plecach. Tak samo mało było opisów uczuć
dziewczyn, wszystko przyjmowały tak jakby nic się nie stało np.
-jesteś czarownicą, od teraz należysz do kręgu-
reakcja- aha super.- żadnych pytań żadnych myśli.
Dużym
plusem jak już wcześniej wspominałam są oryginalne postacie. I pomysł na
stworzenie historii. W końcu ktoś dostrzegł, że szkoła to nie takie cudowne
miejsce tylko śmierć.
Książkę na zimowe wieczory. Czyta się ją
ogólnie bardzo szybko. Nie wciąga na maxa ale i tak zostawia po sobie ciekawość i pytanie typu co będzie dalej. Najlepsze w niej jest to, że jest nie
przewidywalna.
Po
drugi tom sięgnę z przyjemnością i ciekawością.
Książkę
oceniam na 7,5/10 punktów.